KORG Pa1000

2018-03-04

KORG Pa1000

Kolejny instrument, który został pokazany 01-09-2017 roku na oficjalnej stronie Korga, to należący do najnowszej serii PA - KORG PA1000. Poprzedni opisywany instrument KORG PA700 był zbliżony rozmiarami i wagą (około 10kg), natomiast jeśli chodzi o kolorystykę, to dominował kolor czarny za wyjątkiem panelu czołowego, który był bordowy. Tym razem po wyjęciu z kartonu modelu Pa1000 ukazuje nam się instrument w kolorze bordowym z czarnym panelem czołowym i srebrnymi (aluminiowymi) wstawkami w bocznych częściach obudowy (bardzo gustowny dodatek znany już z modelu Pa900). O ile dodatek w postaci aluminiowych wykończeń boków instrumentu wielu nie dostrzegało w Pa900’tce, o tyle w tym modelu z pewnością każdy zauważy wspaniałe dodatki. Pa1000 swoją kolorystyką zdecydowanie nawiązuje do najnowszej serii Profesjonalnych Aranżerów Korga. Model ten jest następcą popularnej Pa900’tki, natomiast biorąc pod uwagę ogrom możliwości tego nowego instrumentu zastanawiam się, czy rzeczywiście to tylko następca? Taka sama sytuacja była w przypadku Korga Pa700, którego możliwości zdecydowanie wykraczają poza „następcę” Pa600’tki. Cóż, zobaczymy jak będzie w tym przypadku. Zapraszam do opisu i testu Korga Pa1000.

 

OBUDOWA, PANEL, NAGŁOŚNIENIE.

 

Zaczynamy zwykle test od strony wizualnej instrumentu. Nie inaczej będzie przy okazji testu tego modelu. Korg Pa1000 ma zgrabną, kompaktową i jak już wspomniałem kolorystycznie podkreślającą przynależność do najnowszej serii Pa - bordową obudowę z bardzo ładnym czarnym panelem czołowym. Zastosowany kolor bordowy nie jest przy tym nadmiernie intensywny, raczej spokojny, stonowany. Panel instrumentu jest przejrzysty z charakterystycznymi, zamontowanymi na przyciskach, ale i potencjometrach czerwonymi diodami. Korg tutaj nie zastosował już tańszych gumowych przycisków (takich, jak to miało miejsce w modelu Pa700), tylko oczom naszym ukazują się porządnie wykonane przyciski z twardego tworzywa, które podkreślają moim zdaniem wyższą klasę instrumentu. W ogóle należy tutaj obiektywnie stwierdzić, że w dobie szarości przeróżnych keyboardów innych marek - Korg Pa1000 od razu rzuca się w oczy. W oczy oczywiście rzuca się też wyświetlacz 7" TFT (ten sam co w modelu Pa4x), który w przeciwieństwie do Pa700 lub Pa900 jest ruchomy! Sposób podnoszenia i opuszczania ekranu nie jest taki sam jak w Pa4x, dlatego na początek polecałbym uważać, ale po chwili nie ma już z tym żadnych problemów i swobodnie operujemy bardzo prostym mechanizmem zmiany kąta nachylenia wyświetlacza. Po prawej stronie od wyświetlacza znajduje się port USB (Host) w zupełnie innej pozycji, niż przyzwyczaił nas do tego Korg, czy inne firmy, natomiast czy było to podyktowane ograniczonym miejscem, czy stroną wizualną - nie wiem. Mnie osobiście zarówno miejsce umieszczenia portu USB, jak i pozycja w jakiej umieszcza się pendrive nie przeszkadza. Nawet powiedziałbym, że jest bardziej widoczny i wygodny w użyciu. Po prawej stronie kółka Jog, które odpowiedzialne jest za zmianę parametrów i danych różnych funkcji instrumentu umieszczone zostały 2 potencjometry i 3 przyciski  do sterowania harmonizerem wokalnym. Tak proszę Państwa w tym modelu Korg zastosował sprawdzone i cenione przez wszystkich muzyków (nawet nie korgowców) profesjonalne narzędzie, jakim jest TC Helicon. Z innych różnic w stosunku do Korga Pa700 widzimy 2 Playery (odtwarzacze), a między nimi znany z modelu Pa900 i modeli wyższych suwak (X - Fader), który używamy wtedy, kiedy chcemy płynnie przejść z jednego utworu odtwarzanego w PLAYER 1 na drugi utwór  z PLAYER’a 2. Sprawdziłem tą funkcję. Rzeczywiście działa sprawnie, czasami nawet miałem wrażenie, że Korg umieścił dwa identyczne moduły brzmieniowe w PA1000 dlatego, że przejście z Playera 1 na Player 2 było kompletnie „bezkolizyjne”, a mając na uwadze ogrom kontrolerów i ustawień, które sam wpisałem w pliki midi odtwarzane na pierwszym i drugim playerze utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że funkcja ta jest bardzo użyteczna i w tym przypadku sprawdzona. Nie będę przy okazji tego testu opisywał wszystkich przycisków i funkcji do nich przypisanych, bo zrobione to zostało przy okazji testu Korga Pa700. Jest tam opisane ich położenie na płycie czołowej i konkretne działanie, dlatego w dalszej części testu Korga Pa1000 skupię się więc przede wszystkim na różnicach w stosunku do Pa700’tki z obecnej i 900’tki z poprzedniej serii PA.Klawiatura instrumentu, to 61 klawiszy, ale tutaj już z funkcją Aftertouch (to duży plus dla Korga). Korg w prezentacji produktu pisze o klawiaturze półważonej. Nie wiem, czy można ją nazwać „semi-weighted”. Moim zdaniem jeszcze troszkę jej brakuje do tego typu klawiatur, natomiast rzeczywiście w stosunku do Pa700 można wyczuć różnicę. Nagłośnienie w modelu Pa1000, to aż 2 x 33 watów. Jest to wystarczający zestaw nawet dla wymagających muzyków, a dwa otwory BassReflex podkreślają moc drzemiącą w instrumencie. Tył instrumentu jest identyczny jak w modelu Pa700, czyli wyjście dźwięku AUDIO OUT L/R i wejście dźwięku AUDIO IN L/R dla sygnału liniowego, a sam kanał lewy jako Mic/Guitar (Left) z dedykowanym potencjometrem GAIN , do którego możemy podłączyć mikrofon, gitarę i korzystać z wielu gotowych presetów wokalnych wraz z harmonizerem, czy gitarowych już zapisanych w pamięci instrumentu!, złącza MIDI IN, MIDI OUT, USB TO HOST i USB TO DEVICE. Jest też znana z wcześniejszych modeli zamykana kieszeń (żeby otworzyć, trzeba odkręcić mały wkręt), w której możemy zainstalować kartę microSD.

 

BRZMIENIA I STYLE AKOMPANIAMENTU.

 

W tym zakresie Korg Pa1000 prezentuje się całkiem zacnie. Jako, że jest on następcą Pa900’tki oferuje oczywiście wszystko co poprzednik z tym, że czasami brzmienia umieszczone w poprzednim modelu w zakładce FACTORY przeszły tutaj do zakładki LEGACY.  Polifonia instrumentu, to 128 głosów. Świetny silnik brzmieniowy EDS-X z technologią DNC (Defined Nuance Control) + Natural Ambience Drums. Mamy do wyboru bardzo dużą bibliotekę brzmień fabrycznych, bo aż 1750 gotowych presetów (Korg Pa900 miał ich 1100). Do tego dochodzi jeszcze miejsce na własne zapisane brzmienia. Tych komórek jest 512, to naprawdę sporo miejsca na zapis naszych  nawet najbardziej dziwnych brzmieniowych pomysłów, a przypomnę tylko, że również i Korg Pa1000 posiada bezpośrednie wejście w tor syntezy (tryb SOUND), które pozwala na pełną obróbkę brzmienia jak w dobrej klasy syntezatorze! - kolejny plus dla Korga. Pamięć próbek instrumentu jest 3-krotnie większa niż w modelu Pa900!, a to oznacza nic innego jak wysoką jakość wszystkich zapisanych brzmień. Na uwagę zasługuje tutaj np. El. Piano, które jest wykonane na podstawie tych samych próbek co w modelu SV-1, czy znana z poprzednich modeli bardzo dobra symulacja organów Hammonda wraz z cyfrowymi drawbarami i efektem Rotary Speaker (symulacją wirującego głośnika Leaslie). Znajdziemy oczywiście fantastyczne gitary (z modelu Pa4x), brasy, przepięknie i przestrzennie brzmiące pady i inne ciekawe instrumenty. Mimo, że w modelu Pa700 brzmień było już bardzo dużo, to w Pa1000 tych najważniejszych jest jeszcze więcej. Dla przykładu, jeśli w modelu Pa700 mieliśmy doskonałą gitarę Stratocaster, to w modelu Pa1000 mamy już Telecaster’a i Washburn’a. Jest też bardzo dużo zestawów perkusyjnych, bo aż 107! (256 komórek na pomysły użytkowników). Nie możemy zapomnieć o możliwości wgrywania własnych sampli. Przeznaczono na ten cel aż 300mb (w modelu Pa900 były to dokładnie 192mb). Pełna edycja wszystkich brzmień, przyciski do zmian artykulacji + 3 zakresowe EQ daje mieszankę wybuchową! Prawdopodobnie nie będę tutaj obiektywny, ale muszę przyznać, że KORG PA1000 brzmi genialnie! 

Podobnie ma się sytuacja ze stylami akompaniamentu. Mamy do dyspozycji 430 stylów fabrycznych i 1152 user (pamiętamy, że Pa900 miał ich 400). Oczywiście w znakomitej większości są to style lepiej wykonane/ bardziej złożone, wszystkie części składowe są doskonale zaaranżowane. Słychać w nich pełny profesjonalizm programistów. Nie będę tym razem opisywał stylów, natomiast proszę obejrzeć plik video dotyczący brzmień i stylów Korga Pa1000 i zwrócić uwagę np. na „Wing Slow Rock”… , to nie jest styl audio, to nie jest mp3 - tak gra właśnie KORG PA1000! Zauważcie, że Korg nie chwali się zastosowaniem "nowych technologii" w zakresie wzbogacenia brzmienia efektami np Real Distortion itp... Pa1000 ma już na tyle nasycone próbki!, że czasami widać tylko gdzieś insert na ścieżce midi, czy stylu i to wszystko. Musicie tego posłuchać, tego przekazać się nie da :) 

 

MOŻLIWOŚCI.

 

Instrument wyposażono w szereg funkcji, które znane są z wcześniejszych modeli Korga, ale są też nowe, jak np. moduł KAOSS FX, który automatycznie w czasie rzeczywistym generuje przebiegi oparte o dane midi ze stylów lub plików midi. Są oczywiście „Keyboard Sety” w ilości 300 sztuk (864 USER) i funkcje takie, jak STYLE CREATOR BOT (MIDI Song to Style Converter). To narzędzie pozwala nam zamienić plik midi w całkiem dobrze brzmiący styl akompaniamentu i to najwyżej w kilka minut. Czy ta funkcja dobrze działa? , czy jest użyteczna? - znowu odsyłam do testu Korga Pa700. Tam wszystko opisałem i wyjaśniłem. Nie zapomniano o funkcjach dotyczących nagrywania w trzech trybach: szybkiego nagrywania (Quick Record) , wielościeżkowym (Multitrack) i krokowym (Step Record). Jest również funkcja CHORD SEQUENCER, która umożliwia nagrywanie dowolnych progresji akordów lub ogromna baza muzyczna SONGBOOK. Dla niewtajemniczonych jest to taka muzyczna baza danych zawierająca np style, pliki midi, mp3, zapisy ustawień brzmień STS, harmonizacji i dużo innych ustawień, a to wszystko zapisane pod dowolną komórką dla każdego utworu osobno! To jest fantastyczne narzędzie, które od lat stosuje Korg w swoich instrumentach. Wielu muzyków w ogóle nie wyobraża sobie korzystania z instrumentu bez tej funkcji. Kolejne tryby i funkcje, o których powinienem wspomnieć, to tryb SEQUENCER - nagrywanie wielościeżkowe materiału z bardzo głęboką obróbką już gotowych plików midi. Jest też tryb SOUND, w którym możemy obrabiać na wszelkie sposoby brzmienia (jak w dobrym, prawdziwym syntezatorze), dodawać efekty i zapisywać je w komórkach instrumentu, jako własne presety. Możemy też wczytywać własne sample oparte o formaty Wav, Aiff, SoundFont , obrabiać je i korzystać z nich oczywiście w utworach muzycznych. Należy też wspomnieć o możliwości dodawania markerów (części składowych utworu) w locie, czy dodawaniu tekstu do utworu MP3 :) Tak, funkcja MP3 + G też jest dostępna. Mało tego, każdy plik mp3 możemy poddać transpozycji bez zmiany tempa odtwarzanego utworu, albo zmienić tempo bez zmiany wysokości dźwięku! Trzeba podejść jednak realnie do tego typu obróbki materiału mp3. Nie polecam obniżać lub podwyższać tonacji np o 5 półtonów. Dobre efekty dają maksymalne wartości w okolicach sekundy wielkiej, albo tercji małej (czyli 2 lub 3 półtony). Możemy też zastosować funkcję VOCAL REMOVER - wycinanie wokalu z nagrania mp3. Warto przy tej okazji napisać o dedykowanym wejściu gitarowym (z przypisanymi efektami). Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby włączyć sobie np podkład MP3, wpiąć gitarę w odpowiednie wejście, ustawić efekty i możemy dogrywać np dedykowanymi efektami gitarowymi typu reverb, chorus, delay, czy np distortion. 

W Korgu Pa1000 jest też odnowiona funkcja SET LIST, czyli szybkie przywołanie ustawień za pomocą przycisków na panelu. Jest to zdecydowane ułatwienie podczas gry na żywo. Możemy oczywiście wszystkie te ustawienia SONGBOOK’a i SET LIST’y dowolnie konfigurować i synchronizować w urządzeniu zewnętrznym, np komputerze, tablecie zarówno z systemem iOS, jak i Android

 

PODSUMOWANIE.

 

Na zakończenie wszystkim zainteresowanym przejściem z niższego modelu Korga Pa na Pa1000 należy dodać, że wszystkie Style, Ustawienia STS / Keyboard Set’y, Programy brzmień, utworów, padów i wpisy SongBook’a będą rozpoznawalne przez Korga Pa1000 bez problemu. Zachowana jest bowiem pełna wsteczna kompatybilność względem modeli wcześniejszych. Sprawdziłem to dla Was i pliki midi czy to z Korga Pa1x, Pa500, Pa2x, Pa300, Pa3x chodzą bez najmniejszych problemów. Mogę wam coś jeszcze zdradzić… Możecie odtworzyć sobie pliczki z Pa4x i nawet będą zachowane inserty na kanałach poszczególnych ścieżkek, tzn. że jak słyszycie piękny efekt (np. Amp California + Cab razem z Orange Phaser’em) przy Stratocasterze z Pa4x, to usłyszycie te same efekty w stylu, czy w midku w Pa1000. Natomiast jeśli Wam jakieś brzmienie nie zagra, bo go zwyczajnie nie będzie w Korgu Pa1000, to system wybierze pierwsze z danego banku General Midi, a że bank GM też jest nowy, z zupełnie nowymi brzmieniami, to czasami możecie innego /podmienionego brzmienia nawet nie słyszeć ;)

Jak można w kilku zdaniach podsumować ten genialny instrument? Otóż można. Wystarczy zestawić/porównać kilka popularnych instrumentów. W tej klasie cenowej keyboardów profesjonalnych z półki średniej-wyższej nie znajdziecie klawisza z tak wielkim potencjałem brzmieniowo-funkcyjnym jak KORG PA1000, a możecie spotkać modele takie, jak np. Yamaha PSR S-975, Roland BK9, czy Ketron SD7. Zastanawiam się, która z tych maszyn mogłaby konkurować z Korgiem Pa1000? Yamaha PSR S-975 - cenowo owszem, ale już klawiatura bez Aftertouch, 1090 brzmień + 55 Drum Kits i funkcja SONGBOOK+, z którą Yamaha dopiero wchodzi na rynek, to niestety zbyt mało jak na Korga Pa1000, który ma 1750 brzmień, 107 Drum Kits i zaawansowaną rozwijaną przez wiele lat unikalną funkcję SONGBOOK. A może Ketron SD7, który ma już dotykowy ekran, bębny audio…, ale niestety „tylko” 900 brzmień, 260 stylów akompaniamentu, no i ta cena około 10.000,-, a może BK9’tka Rolanda, która nie jest może aż tak bardzo popularna, ale parametry ma bardzo dobre, np. brzmienia - 1718, Drm Sets - 77 i nawet klawiatura (bez aftertouch) 76 klawiszy, ale dwa małe wyświetlacze, z którymi nie wiadomo za bardzo co robić nie są rozwiązaniem. Szanowni Państwo, tylko Korg Pa1000 ma otwartą architekturę i bezpośredni dostęp do toru syntezy, wyświetla polskie znaki diakrytyczne w plikach midi!, a wbrew wszystkim opiniom, to właśnie Korg jest z tych wyżej wymienionych najbardziej intuicyjnym instrumentem pod względem obsługi. 

Na deser tylko dodam, że z czterech wymienionych instrumentów zauważyłem, że tylko jeden KORG PA1000 jest profesjonalny ;)  Widzieliście kiedyś S-975, BK9, a może SD7 z wbudowanym zasilaczem?? Nie, bo to niemożliwe. Wyłącznie Korg ma kabel zasilający, bez zewnętrznego zasilacza, a to też w tej klasie cenowej o czymś jednak świadczy.

Zdjęcia

Materiały dodatkowe

Aktualne oferty

Korg Pa300

Nowy

Więcej

Korg pa4x 76

Nowy

Więcej

Porozmawiaj z Nami Off-Line

Jeśli zakupiłeś instrument marki KORG w sklepie muzycznym KEY STORE otrzymujesz od nas bezpłatne wsparcie techniczne przygotowane wyłącznie dla naszych Klientów.